KONTAKT 52 32 47 800

Twoja skarbnica codziennej inspiracji

 

300-7340 Kartonowa maskaCzy można wejść z dziećmi do jamy ustnej? Czy można sześciolatki uczyć empatii? Czy można rozwijać wszystkie sztuki piękne na raz w Twojej grupie? Tak, a theatrum zwie się odpowiedź.

 

Czy teatr jest dla dzieci? Patrząc na afisze spektakli dla dzieci, możemy przyznać, że owszem, jest. Ale czy teatr interesuje dzieci? Czy same kiedyś, w przyszłości, wybiorą tę formę rozrywki zamiast konsoli do gier, czy koncertów? Jest na to kilka sposobów.

Aby zacząć przygodę z teatrem chyba najlepiej na początek zachwycić tą formą wyrazu. Wystarczy np. pójść „Po rozum do głowy” z Teatrem Baj Pomorski, czy przejść na „Ty i Ja” ze Studiem Teatralnym Blum, czy wieloma innymi wspaniałymi teatrami, jak Teatr Lalek i Aktora w Olsztynie czy Łodzi. Dodanie sensowności i celowości grze aktorskiej dzieci można zaczynać od konkursów małych form artystycznych w swoim regionie, jak PUMA w Warszawie, czy olsztyńskie Fiku-Miku w Teatrzyku.

Ale czy teatr to tylko występy na scenie, pokazanie swoich umiejętności aktorskich, przekazanie ciekawych czy ważnych treści, czy wartości? Tak prezentuje się teatr w swej tradycyjnej formie.

Teatr lalek

Teatr lalek jest jedną z prostszych form teatralnych, które dzieci mogą same wykonać. Przynajmniej ten w podstawowej formie. Można „schować się” za lalką, która przyciąga uwagę. Wcześniej oczywiście same mogą je wykonać przy pomocy najróżniejszych technik plastycznych: z malowanego lub oklejanego papieru, uszyte ze skrawków materiału lub wykonane nawet ze starych opakowań po żywności albo z masy papier-mâché , w nurcie recyklingu. Tekst jest gotowy, więc znowu jest on bardziej na pierwszym planie, niż mały aktor, co może dodać mu pewności siebie.

MASKArada

Następnym krokiem w oswajaniu ze sceną mogą być maski. Gotowe, czy własnoręcznie wykonane, ułatwiają wielu dzieciom wejście w rolę. Podkreślają, że nie odkrywam swojego wnętrza, lecz przedstawiam sytuację jakiejś innej osoby. Jest to dość ważne, zwłaszcza dla początkujących aktorów, którzy uczą się oddzielać fikcję od rzeczywistości, a np. nie chcą być postrzegani w społeczności potem jako dana postać. Któż z nas chciał być diabełkiem w Jasełkach, czy złym czarodziejem, który zostaje pokonany? Pamiętamy na pewno doskonale te problemy z własnych doświadczeń teatralnych.

Teatrzyk stolikowy

Jeśli widziałeś przedstawienie „O Szewczyku” Teatru Animacji Falkoshow, składającego się z jednego aktora lalkarza, to już wiesz, że na stole można wiele. Metoda ta wdzięcznie da się przełożyć na zajęcia metodą projektów, gdzie każda grupa zajmuje się inną częścią przedstawienia. Jedni przygotowują scenografię dającą się zmieścić na stole, inni lalki postaci, scenariusz, czy efekty dźwiękowe, a nawet muzykę – wspaniałe pole do indywidualizacji nauki według zainteresowań uczniów.

DRAMAtyzujemy

Czyż jednak teatr nie jest także niepowtarzalną okazją wejścia w „czyjąś skórę”? Takie wejście w inny świat, niż ten, w którym funkcjonuję, a może właśnie wejście w niego jeszcze głębiej, przypomnienie sobie emocji i stanów psychicznych związanych z daną sytuacją może mieć charakter wręcz terapeutyczny lub zwyczajnie rozwijający kompetencje społeczne. Czasem wystarczy tylko jeden lub kilka rekwizytów, które wspomogą przedstawienie danej sytuacji.

 

Tu wchodzimy już powolutku na terytorium dramy. Drama narodziła się w Anglii, choć i tam istniejące teatry szkolne zajmowały się wystawianiem przedstawień. Peter Slade napisał w 1954 roku książkę „Child drama”, która wywołała głośne dyskusje na temat nowej funkcji technik teatralnych. Mianowicie miały one służyć zaktywizowaniu rozwoju dziecka, a nie tylko popisywaniu się umiejętnościami aktorskimi przed publicznością. Dzięki intensywnym sporom z tradycjonalistami powstawała metodyka dramy. Brian Way rozwinął zasady Slade’a tworząc podstawy filozofii i metodyki dramy w książce „Drama w wychowaniu dzieci i młodzieży”.

Drama dotarła z Anglii także do Polski z całym swym bogactwem metodycznym, a nawet nazwą, która miała ją odróżniać od innych technik teatralnych. Oficjalne kursy dramy dla nauczycieli i instruktorów teatralnych rozpoczęły się w Polsce po 1986 roku. Organizowane przez Teatr Ochoty w Warszawie wspomagane były pomocą instruktorów z Greenwich Young People Theatre Company (GYPT).

Drama bezpośrednio nawiązuje do idei prezentowanej przez Johna Dewey’a i jego koncepcji Nowego Wychowania. Chodzi w niej o uzależnienie zasad, treści i metod kształcenia od właściwości psychicznych dziecka, jego potrzeby działania, zabawy i ekspresji twórczej. Najkrócej mówiąc, drama to wejście w rolę. Słowo „rola” kojarzy się nam ze sztuką teatralną. I rzeczywiście drama ma coś z teatru. Różnice jednak są zasadnicze:

W teatrze aktor odgrywa rolę, aby wzbudzić uczucia i refleksję w widzach. W dramie zadaniem ucznia nie jest granie dla innych, ale wczucie się w jakąś postać albo osobiste przeżycie określonej sytuacji.

W teatrze mamy najczęściej do czynienia z podziałem na widzów i aktorów. W dramie nie ma takiego podziału, zaangażowani powinni być wszyscy uczniowie.

Aktor otrzymuje gotowy scenariusz. W dramie ściśle określona jest tylko sytuacja wyjściowa. Dalej jest sporo miejsca na improwizację.

Aktor musi posiadać umiejętność posługiwania się różnymi środkami wyrazu ( gesty, modulacja głosu, kostium, dykcja itd.). W dramie koncentrujemy się na samej sytuacji, a nie na wyrazie zewnętrznym. Uczeń musi zachować się naturalnie, aby dana „rola” nie stała się groteskowa. Jak pisał Way „stwarza ona rzadką możliwość natychmiastowego wejścia w sytuację, czyniąc z tego ważne dla teraźniejszości odkrycie. Drama ułatwia odtwarzanie ludzkich dążeń i ma moc przybliżania zamierzchłych czasów. Z suchej informacji czyni( za pomocą intuicji i wyobraźni) głębokie doświadczenie, równie ważne dla serca, duszy jak i umysłu.”

Drama zawsze kończy się podsumowaniem przeżyć uczestników w rozmowie. Jest to czas na nazwanie swoich uczuć i skojarzeń, które wywołało wejście w dana rolę. Tu można racjonalnie podejść do problemów, w których bezpośrednio nie uczestniczę, znajdując na nie rozwiązania

 

Sztandarowe techniki dramy

  • Ćwiczenia wstępne ujawniają różne stanowiska i sposoby podejścia do tematu. Są użyteczne jako wstępny sondaż opinii do dalszego prowadzenia dramy. Kieruje nimi oraz kontroluje je nauczyciel: gry z wyobrażonymi przedmiotami (np. piłką, skakanką); gry w wyobrażonych sytuacjach (np. zachwycasz się nim, uważaj, parzy!), gry w wyobrażonej przestrzeni (np. zabłądziłeś w górach, szukasz drogi do domu, słyszysz czyjeś kroki: kto to może być?)
  • Stop - klatka to technika polegającego na tym, że uczeń zamiera w bezruchu, jednocześnie ekspresyjnie i komunikatywnie wyrażając swoje uczucia, przekonania, czy jakąś sytuację. Inną wersją stop - klatki jest wykonywanie jakiegoś ruchu przez ucznia i zatrzymanie się w kulminacyjnym momencie. Jeśli uczniowie pracują tą metodą po raz pierwszy, warto np. w parach na zmianę przekazywać sobie różne komunikaty posługując się jedynie gestem i mimiką twarzy, by odbiorca był w stanie odczytać komunikat.
  • Rzeźba lub tworzenie pomników, wyraża przeżycia i postawy danej osoby w związku z konkretnym wydarzeniem. Środkiem wyrazu jest ciało, gest, mimika „zastygła” w nieruchomej rzeźbie. Materiałem do utworzenia rzeźby są sami uczestnicy. Rzeźba może być indywidualna lub grupowa. Najłatwiej stosować ją w parach. Wówczas jeden jest rzeźbiarzem, a drugi materiałem plastycznym. Rzeźbiarz poprzez wydawanie poleceń, bądź dotykiem ustawia odpowiednio partnera. Zadaniem pozostałych uczestników jest określenie, czy nazwanie pomnika.

 

Teatr ma wiele twarzy, a niejedna wspaniale nadaje się do rozwijania umiejętności wyszczególnionych w podstawie programowej. Nie można przejść obojętnie wobec tego darmowego dramowego dobrodziejstwa, które pewien czas temu bardzo mnie zainspirowało. Mam nadzieję, że po tych kilku strofach i Ciebie też.

autor: Paulina Suberlak

0
Udostępniono