KONTAKT 52 32 47 800

Twoja skarbnica codziennej inspiracji

W ostatnich 30 latach naukowcy dostrzegli ogromne możliwości umysłu małego dziecka. Od chwili urodzenia, a może i wcześniej, bo w okresie prenatalnym, dziecko uczy się.

Przykładem tego może być rozwój zmysłu słuchu. Przeprowadzono wiele badań ciężarnych kobiet, które potwierdzają, że zmysł słuchu jest silnie rozwinięty i aktywny u ich jeszcze nienarodzonych dzieci. Z wywiadów z kobietami oczekującymi dziecka, będącymi jednocześnie zawodowymi muzykami, wynika, że dzieci różnie reagują na muzykę instrumentalną i wokalną. Dzieci śpiewaczek operowych uspokajają się w łonie matki, kiedy ta zaczyna śpiewać, natomiast dzieci matek grających na instrumentach, podczas wykonywania przez nie utworów, stają się bardziej aktywne. Płód ma także zdolność do zapamiętywania głosu swojej matki na podstawie rytmu jej wypowiedzi i melodyki. Świadczą o tym badania przeprowadzone w czwartym dniu życia noworodka, które ukazują jego zdolność do odróżniania głosu swojej matki od głosów innych osób.

Każdy człowiek - jak twierdzi wybitny psycholog David Levis - rodzi się zdolny. Od tego, czy i jak jego zdolności się rozwiną, zależy oddziaływanie dydaktyczno-wychowawcze środowiska, w jakim przebywa. Spostrzeżenia swoje zawarł w myśli:
„Dziecko rodzi się wszechstronnie uzdolnione, z pełną możliwością rozwoju we wszystkich kierunkach, potencjalną wybitną inteligencją i zadatkami na rozwijanie wielkiej twórczości oraz dużym talentem społecznym. Trzeba stworzyć mu możliwości ich maksymalnego rozwoju.”

Od momentu narodzenia intensywnie uczy się otaczającego je świata. Nadaje znaczenie wszystkiemu, co je otacza. Odbiera miliony bodźców, które doświadcza, porządkuje i analizuje. Cały czas obserwuje to, co się dzieje wokół niego. Eksperymentuje i aktywnie uczestniczy w działaniach, które pomagają mu zrozumieć siebie i świat. Malutkie dziecko spostrzega świat wieloma zmysłami jednocześnie: zabawkę nie tylko ogląda (zmysł wzroku), ale i obmacuje (dotyk), bierze do buzi (dotyk, smak, węch), rzuca na ziemię lub uderza nią (słuch). Rozpoznaje przedmioty dzięki temu, że wielokrotnie zwróciło na nie uwagę, zapamiętało ich wygląd i ich użyteczność. Wreszcie usłyszało i zapamiętało nazwę, która stała się ich odpowiednikiem dźwiękowym (mowa bierna), po czym nauczyło się tę nazwę wypowiadać (mowa czynna). Przez cały okres towarzyszyły temu intensywne procesy myślowe, które pozwoliły dziecku nie tylko utrwalić wygląd, nazwę czy funkcję przedmiotów i ludzi, ale także zrozumieć związki, jakie między nimi zachodzą. Ponadto pomogły zrozumieć znaczenie słów, którymi te związki są opisywane. Bez tych podstawowych procesów poznawczych, jakimi są spostrzeżenia, uwaga, pamięć, myślenie i mowa „odkrywanie” świata przez dziecko byłoby niemożliwe.

Dziecko znacznie lepiej i dokładniej spostrzega w czasie działania oraz wtedy, gdy spostrzeżeniom towarzyszy mowa. Myślenie dzieci w wieku przedszkolnym i młodszoszkolnym jest jeszcze często konkretno-wyobrażeniowe. Wobec tego operacje polegające na porównaniu dotyczą przede wszystkim konkretnych cech przedmiotów. Dlatego nieodzownym składnikiem racjonalnie zorganizowanego i realizowanego procesu uczenia się jest przygotowanie otoczenia dziecka, pełnego w różnorodne bodźce.

Dostrzegła to również wybitna Włoszka Maria Montessori. Zwróciła uwagę na zróżnicowanie dzieci pod względem ich indywidualnego tempa rozwoju. Każdemu dziecku powinno się stworzyć warunki rozwoju  według jego własnych możliwości, kompetencji i umiejętności, indywidualnych planów rozwojowych. Spostrzegła, że dzieci chcą uczyć się tak bardzo, że nie rozróżniają nauki od zabawy, dopóki dorośli nie przekonają ich, że nauka nie jest zabawą. Dziecko uczy się samodzielnie, jeśli jest do tego gotowe. Zainteresowania pojawiają się w różnym czasie i trwają dowolnie długo. Nie można ich wywołać zewnętrznymi działaniami, gdyż mogą zniknąć bezpowrotnie. Dziecko chce się uczyć wszystkiego, czego tylko może i tak szybko, jak tylko to możliwe. Między 4-7 rokiem życia dziecka zdolność przyswajania informacji i gotowość do zdobywania wiedzy jest nadzwyczajna. Ale smutna rzeczywistość właśnie w tym okresie izoluje je od nauki.

Maria Montessori sformułowała hasło, które powinno stać się zasadą pracy z dzieckiem dla wszystkich nauczycieli: „Pomóż mi samemu to zrobić!” Nauczyciel w tym procesie staje się partnerem, przewodnikiem, przyjacielem. Dziecko rozwija się zgodnie z programem wyznaczonym własnymi zainteresowaniami bez władzy nauczyciela. Wykonuje on materiały i staje się zaledwie dyskretnym obserwatorem pracy ucznia. Błędy uczniowskie traktowane są jako informacja, że jeszcze nie nadszedł czas, aby uczeń zajmował się danym tematem.Nauczyciel powinien w pełni zrozumieć swoją misję, która ma polegać na wskazywaniu dróg dziecku do wszechstronnego rozwoju. Musi stworzyć takie warunki, aby mogło samodzielnie i sensownie działać. Koniecznym zadaniem pedagoga jest przygotowanie takiego otoczenia, w którym znajdzie dziecko zadania podsycające jego potrzebę aktywności. Otoczenie takie powinno być wyposażone w pomoce rozwojowe, które staną się dla dziecka pomostem do świata kultury i cywilizacji, zgodnie z zasadą od konkretu do abstrakcji. Maria Montessori nazywała taki materiał „kluczem do świata” lub „zmaterializowaną abstrakcją”.Najpierw dziecko musi dotknąć, zobaczyć, doświadczyć, by odnalazło to swoje odbicie w mózgu. Manipulacja przedmiotami prowadzi dziecko do odnalezienia w nich pewnego porządku. Jest to odbicie ogólnej zasady porządku, która panuje we Wszechświecie, według M. Montessori. Podczas pracy z materiałem rozwojowym dziecko odnajduje: pary, szeregi, kontrasty, czyli kategorie, które tkwią w całym Wszechświecie. Doświadczenia te przygotowują do myślenia bardziej abstrakcyjnego, dla którego cechą charakterystyczną jest porównywanie, różnicowanie, szeregowanie, porządkowanie.

Czasem poszukuje się po omacku pomocy dydaktycznych i wtedy zbyt pochopnie podejmuje się decyzję ich zakupu, popełniając błędy podczas biernego przyjmowania tego, co znajdujemy w handlu, albo, co jest w ofercie firmy. Często zapomina się także o przydatności pomocy dydaktycznych do realizacji założeń wynikających z poznania praw rozwoju dziecka. Bardzo bogatą ofertę pomocy rozwojowych przedstawiła firma educarium, która wspiera każdego nauczyciela w spełnianiu się w tak ważnej misji, jaką jest pomoc dziecku w drodze do jego optymalnego, wszechstronnego rozwoju. Pamiętać należy, że bardzo ważne znaczenie ma stworzenie bazy takich pomocy, które wpłyną na rozwój naszych dzieci. Z całą odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że firma educarium dostarcza na rynek polski wspaniałe pomoce, nie tylko inspirujące dziecko, ale także estetyczne i wykonane z wysokiej jakości materiałów. Sama korzystam z nich na lekcji i obserwuję, ile bodźców dostarczają dla wszechstronnego rozwoju każdego dziecka.

Oceniając je mogę stwierdzić, że:

  • dostarczają odpowiednie bodźce sensoryczne, oddziałując na zmysły (wzrok, słuch, dotyk, węch) dzieci,
  • ułatwiają bezpośrednie i pośrednie poznawanie rzeczywistości,
  • są narzędziem rozwijania zdolności poznawczych oraz uczuć i woli dzieci i młodzieży,
  • stanowią istotne źródło zdobywanych przez dzieci wiadomości i umiejętności,
  • ułatwiają utrwalenie poznanych wcześniej pojęć, doświadczeń, pomagając w weryfikacji hipotez,
  • dostarczają samooceny w sprawdzaniu stopnia opanowania wiedzy, umiejętności,
  • dostarczają wiele pozytywnych odczuć, między innymi radość i satysfakcję podczas nauki, poznawania nowych wiadomości i umiejętności,
  • pobudzają motywację do podejmowania nowych i bardziej skomplikowanych działań.

W ofercie educarium wszystkie pomoce dydaktyczne i zabawki edukacyjne są podzielone na kategorie, które pomagają w sprawnym odnalezieniu poszukiwanej pomocy. Kategorie te bowiem odpowiadają poszczególnym fazom rozwojowym dziecka. Ta typologia pomocy jest drogowskazem do poruszania się po bardzo bogatej ofercie, którą prezentuje Anna Lewandowska-Muller, współwłaścicielka educarium. Jest to ogromna pasjonatka aktywnych metod nauczania dzieci. Chociaż nie jest nauczycielem, to nie jeden pedagog mógłby się od niej wiele nauczyć, a także zarazić pasją przekazywania wiedzy dzieciom w sposób dla nich najprzyjemniejszy i najefektywniejszy, bo poprzez pracę z pomocami rozwojowymi. Gdybym tylko mogła wszystkie te pomoce przeniosłabym do swojego przedszkola i szkoły, aby pomóc dzieciom w drodze ku ich sukcesom intelektualnym.

0
Udostępniono